Wszystko przez babcię.
Szukałyśmy stroika na groby, a że te co nam się podobały były poza zasięgiem naszej kieszeni wróciłyśmy z sześciokilogramową dynią do domu. W efekcie mamy zupę dyniową, 9 słoiczków na "zagrychę" i 3 woreczki mrożonki. Weekend udany 😁