wtorek, 7 kwietnia 2020

Dzień 1

Mam poślizg nieusprawiedliwiony.
Zaczynam jak rasowy emeryt nie mieć na nic czasu.
Niedziela była takim sobie dniem. Cały czas chodziłam głodna, na szczęście nie obżerałam się za nadto.

Plan jaki założyłam nie spełniłam do końca:

  • 5 posiłków co 3 godziny - TAK
  • 2 spacery z psem - TAK
  • gimnastyka rehabilitacyjna - NIE
  • coś zrobić w ogrodzie - nie dotyczy
  • 200 Pkt. na Duolingo - TAK


Trochę namieszał zakaz wchodzenia do lasu. Liczyłam na dłuższą przechadzkę jak co weekend. Jeszcze nie wymyśliłam alternatywy.

Oszczędzam pieczywo bezglutenowe, aby wystarczyło na święta więc jajecznica bez pieczywa,
 za to z innymi dobrodziejstwami.

Żeby nie było - prywatny las kuzyna :)





Moja mama ma długie zęby do warzyw, więc staram się przemycić je do jedzenia.
Tutaj gulasz z żołądków drobiowych z pieczarkami i marchewką, kasza gryczana i sałatka z buraczków.
Przepis na gulasz z internetu.

Podwieczorek: 3 łyżki płatków owsianych + płaska łyżka kakao zalać wrzątkiem i przykryć.
Jak napęcznieje + łyzeczka miodu + pokrojoną w kostkę 1 gruszkę + 150 g jogurtu.
Smacznego!

Resztki z obiadu szkoda było wyrzucić.

Przepisowa grzanka

Tak się kończy, gdy posiłek jest za smaczny :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz