Nienawidzę niedomagać. Podobno jak człowiek po czterdziestce budzi się i nic go nie boli to znaczy, że nie żyje. Ale mnie doprowadza taki stan do szewskiej pasji. Zwłaszcza, że nie ma reguły co mi służy a co nie. Czuję się jak królik doświadczalny: zjem i czekam... Będzie bolało, czy nie będzie...
 |
Po 2 tygodniach zbrzydł mi kisiel na śniadanie. Teraz przerzuciłam się na płatki jaglane zalane wrzątkiem. |
 |
| Kolejny nieszczęśliwy wybór. |
 |
| Mogę zjeść całą michę i nic mi nie jest. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz