Placki ziemniaczane:
- 30 min. przygotowywania i smażenia;
- 15 min. sprzątania
- 3 min. jedzenia....
piątek, 25 listopada 2016
Środa 2016-11-23
Przesadnie kaloryczne to jedzenie. Na zdjęciach nie widać, że w wolnej chwili "dopycham sie" waflami ryżowymi.
Ale kiedyś się wezmę.
Ale kiedyś się wezmę.
wtorek, 22 listopada 2016
Niedziela 2016-11-20
Sobota 2016-11-19
Tak jak wspomniałam wcześniej sobota była dniem występku kontrolowanego, który dzięki lekom nie odchorowałam już tak bardzo. Jednak dieta, leki i herbatka z nagietka zdziałały cuda w dosyć krótkim czasie.
![]() |
| He he he, zeszłoroczne ciasto piernikowe znalazłam w zamrażarce. Ciasteczka podobno dobre - nie odważyłam się na spróbowanie. |
![]() |
| Za to sałatka z indyka, ananasa i kukurydzy była moja :) |
niedziela, 20 listopada 2016
sobota, 19 listopada 2016
Piątek 2016-11-18
Mam brać antybiotyki, ale że obiecałam koleżance przyjechać do niej i się upić, kurację antybiotykową rozpoczynam od następnego tygodnia.
Ot typowa polska mentalność.
Tylko nie wiem jak ja to picie przeżyję.
Piąteczkowe jedzenie było grzeczne...
.
Ot typowa polska mentalność.
Tylko nie wiem jak ja to picie przeżyję.
Piąteczkowe jedzenie było grzeczne...
![]() |
| Najlepiej służy mi kisiel, banany, rosołek z makaronem ryżowym i kasza jaglana. Tutaj tradycyjnie sushi z kaszą jaglaną :) |
Czwartek 2016-11-17
środa, 16 listopada 2016
Środa 2016-11-16
Nienawidzę tej całej kołomyi wokół żarcia.
Owszem, bardzo lubię gotować, ale twórczo i z rozmachem. Teraz za to mam rygory i systematyczność co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Tego nie, tamtego też nie. Lubię zrobić coś raz, a porządnie.
Tak więc w niedzielę nagotowałam jak dla wojska:
A na kolację zjadłam wędzoną makrelę (zapomniałam fotki) bo szkoda aby się zepsuła, skoro kupiłam ją na BioBazarze i teraz od 3 godzin odbija mi się.
Widać, że na starość będę nieznośnie zrzędzącą babą.
Nie ciepię jak mi coś dolega....
Owszem, bardzo lubię gotować, ale twórczo i z rozmachem. Teraz za to mam rygory i systematyczność co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Tego nie, tamtego też nie. Lubię zrobić coś raz, a porządnie.
Tak więc w niedzielę nagotowałam jak dla wojska:
- Sałatkę dopiero dzisiaj skończyłam.
- Z ostatniego gotowanego udka powstała galaretka (bo już na drób nie mogę patrzeć).
- Z resztki rosołu powstała dyniowa.
- Buraki do dzisiaj studzą się na balkonie ☺
![]() |
| Obowiązkowe 1,5 łyżki płatków jaglanych |
![]() |
| Ostatnia porcja sałatki |
![]() |
| Ostatnia porcja polędwiczek z warzywami |
![]() |
| etc.. |
A na kolację zjadłam wędzoną makrelę (zapomniałam fotki) bo szkoda aby się zepsuła, skoro kupiłam ją na BioBazarze i teraz od 3 godzin odbija mi się.
Widać, że na starość będę nieznośnie zrzędzącą babą.
Nie ciepię jak mi coś dolega....
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)




















































