niedziela, 29 stycznia 2017

Idziemy karmić kaczki

Jest niedziela, do obiadu pozostało 1,5 godziny, a obiadek gotowy, świeci słoneczko, aż grzech nie iść do parku i dać kaczkom coś do jedzenia. Zwłaszcza, że zima trzyma od dłuższego czasu i wszystkie roślinki pozamarzały, lub są niedostępne pod lodem.

Ważne aby nie dawać zwierzętom starego chleba, bo wbrew naszej polskiej tradycji na dłuższą metę taki chleb szkodzi ptakom. Lepiej pozbierać resztki warzywne, trochę je pokroić można dorzucić niezjedzoną kaszę i na spacer.

My się poruszamy, wyrzucimy mniej śmieci do kubła, a ptaki dostaną porcję witamin.


2017-01-28 Sobota

Z racji, że dieta bezglutenowa wcale nie jest dietą odchudzającą, biorę się w ryzy bo znów przytyłam. W sobotę prawie się udało. 😐
Jajecznica z pomidorem.

Przez dłuższy czas nie wolno mi było takich rarytasów.
Na szczęście obeszło się bez większych sensacji.
Ciekawe, że muszę negocjować z własnym brzuchem.

Z Biobazaru, w smaku wyśmienita.

Zamiast deseru.

Chyba na niewiele się zdały te zabiegi odtłuszczające.

sobota, 28 stycznia 2017

2017-01-27 Piątek

Galaretka z kurczakiem.



To nie są frytki, tylko pieczone ziemniaczki.
Mają dużo mniej tłuszczu, a z dodatkiem czosnku smakują wyśmienicie.

2017-01-26 Czwartek

Bzdura kompletna, że dieta bezglutenowa odchudza. Od września unikam glutenu jak ognia i żadnych efektów.




wtorek, 24 stycznia 2017

2017-01-23 Poniedziałek

Poniedziałek to jest ten dzień dla odchudzających, w którym najczęściej udaje się utrzymać w ryzach diet.




No! Prawie....

2017-01-22 + czekolada

No tak, zapomniałam o małym szczególe, który kosztował mnie 500 kcal.
To 2 godz. energicznego spaceru, lub 1 godzina w basenie.
😡


poniedziałek, 23 stycznia 2017

2017-01-22 Niedziela

Kolejny dzień znienawidzonego odchudzania. Nie mogłam iść na basen, więc żeby mieć czyste sumienie zrobiłam 300 brzuszków.



niedziela, 22 stycznia 2017

BioBazar na Pradze

Skoro musiałam być w pracy w sobotę, koniecznie chciałam sprawdzić nowo-otwarty BioBazar przy Mińskiej.
Jest OK. Jeden barak, w którym mieści się kilka straganików. Warzywka, mięska, rybki, kasze i zioła. Ceny warzyw standardowe; marchew, ziemniaki, jabłka 5 zł/kg, mięsa i wędliny o 2-3 zł. tańsze niż na BioBazarze na Norblinie. Niewątpliwą zaletą jest mało kupujących. Słabo rozreklamowane więc przesyłam zdjęcie bo zlazłam całe SOHO nim dotarłam do właściwej hali, która w sumie jest przy samej Mińskiej. :)
Na zdrowie!

2017-01-21 Sobota

Klasyk zabieganego człowieka.



Uwielbiam.
Ziemniaki i brokuły gotowane na parze + jajko sadzone. 

Sztuczna miłość

Zrobiło mi się bardzo przykro jak odpalając internet, Google z samego rana złożyło mi życzenia urodzinowe. Weszliśmy w epokę substytutu życia osobistego. Jestem fanem technologi, ale niech automaty działają w zakresie, w którym mi są potrzebne, a nie bombardują mnie fałszywą miłością i zainteresowaniem.
Dla mnie dorosłej kobiety taka sytuacja jest irytująca, ale przykro mi się zrobiło też z tego powodu, że wyobraziłam sobie tysiące dzieci i nastolatków, którzy zamiast zawierać znajomości i przyjaźnie w realnym życiu zamykają się w czterech ścianach swojego świata. No bo po co zadawać sobie trud skoro jest ktoś tam daleko kto o nich pamięta i bardziej lubi?

Młody człowiek w wieku lat 10-15 nie będzie zdawał sobie sprawy, że to nie jest prawdziwa sympatia, ale zimny wyrachowany automat, który ma za zadanie pozyskać jak najwięcej użytkowników. Każdy chwyt dozwolony.

sobota, 21 stycznia 2017

2017-01-20 Piątek

Obok mojej pracy rosną knajpeczki jak grzyby po deszczu. Najbardziej cieszę się z orientalnego baru, w którym na moją prośbę robią mi danie bez glutenowych dodatków. I do tego bardzo smacznie.




Z reklamy

Należę do kobiet, które to zdjęcie rozbawiło. Można nie wiedzieć jak wygląda młotek ciesielski.
 Ale nie wiedzieć jak wygląda siekiera?

2017-01-19 Czwartek

Uśmiech o poranku.




2017-01-19 Środa

Sprytnie, większość potraw jadłam podwójnie, A potem "skąd te kilogramy".

Biała kiełbaska jest lepsza, bo nie zawiera dodatków typu "smak i zapach dymu".
Zamiast ketchupu przecier pomidorowy. I żyjemy :)