poniedziałek, 2 stycznia 2017

Święta, święta i po... + 1kg

Niby nie dużo, a już żakiet opięty na brzuchu...
Jak ja tego nie cierpię.

Wydawało mi się, że skoro nie jem pierogów, krokietów i ciast z uwagi na gluten to przykra niespodzianka ominie mnie. Nic bardziej mylnego. Jak się okazało, jestem specjalistą w wynajdywaniu kalorycznego jedzenia.
Na przykład:


Kaczka z jabłkami
Makaron ryżowy podsmażany z szynką i jajkiem

Spore ilości bananaów

Ptasie mleczko domowej roboty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz