środa, 4 stycznia 2017

2017-01-03 Wtorek

Źle mi zaczynać wszystko od nowa. Mało motywująco działa świadomość, że znów trzeba zgubić ten nieszczęsny kilogram. Do tego aura nie sprzyja chodzeniu na basen.

Do tego coś mi zaszkodziło i nie mam pojęcia co. Podejrzewam serek homogenizowany.
Ot, tak się kończy nie słuchanie pani doktor.
Nie cierpię chorować.
Dosyć tego biadolenia. Idę zaparzyć sobie nagietek.




Musztarda też była głupim pomysłem.

Pieczone bataty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz