Macie wyrzuty sumienia, że sobie pofolgowaliście na święta? I całkiem niesłusznie. Bo ja, całe święta pilnowałam, aby nie nażreć się jak świnia, nie zjadłam ani kawałka ciasteczka, żadnych mazurków, serniczków itp. tylko sałatki, chude szyneczki, na obiad rosołek i szparagi....
I co?
A no i tak przytyłam :(
Ot. Magia świąt.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz