niedziela, 31 lipca 2016

Piątek 2016-07-29

Gdyby nie zbyt długa przerwa (5godzin) pomiędzy śniadaniem a obiadem nie skusiłabym się na pierogi z jagodami.
Chociaż, kto wie?
Wyglądały tak apetycznie u sąsiada na talerzu, że po zjedzeniu swojego pysznego pstrąga domówiłam pierogi z jagodami i z rozkoszą zjadłam jako deser...






sobota, 30 lipca 2016

Czwartek 2016-07-29

Czwartek był dniem porządkowym. Odrabiałam zaległości (również w jedzeniu), no i poszłam do pani dietetyczki.
Trochę mi się zgarnęło bo przytyłam 1 kg. Co nie przeszkodziło mi wyjść od niej i pójść na kebaba. Ale w ramach rekompensaty poszłam na basenik. Zaopatrzona dwójnasób w zapas energii pływało się wyśmienicie.







Środa 2016-07-27

Ostatni dzień na oddanie dokumentów. Mamy czas do godziny 14, aby złożyć komplet. 6 osób zdążyło wnieść poprawki oprócz tej jednej naszej ulubionej... O dziesiątej zaliczona pierwsza korekta. Przyniosłam grzecznie, ale jest zawalona innymi materiałami więc nie meczę, tylko spokojnie zostawiam teczkę i przychodzę za pół godziny. Są błędy. Gonię do siebie, poprawiam tekst, drukuję, znów zajęta... Jest jedenasta, ale okazało się, że nie mamy czasu do 14.00 bo dyrektor ma jakieś spotkanie w mieście na 12.00 więc maksymalnie mam pół godziny. Nie odpuszczam. Siadam grzecznie w drugim pokoju i czekam. Krzykiem nic nie wskóram bo wiem, że ta osoba nie robi tego specjalnie. Po prostu ma takich delikwentów jak ja kilkunastu. 5 min. - ruszam kartonem, żeby się przypomnieć, że jestem. 10 min. wchodzi Basia - pytam o godzinę. 15 min. znów ruszam kartonem bo za cicho. Weszły 3 osoby, każdą zapytałam o godzinę...
W końcu nie wytrzymała. Sprawdziła tekst, jest ok.
Zdążyłam :)



Ale co jadłam w tym dniu? Nie pamiętam. Nawet fotografować zapomniałam. Mam tylko bułkę z pasztetem i leczo.


Wtorek 2016-07-26

Odpuszczam. Od tygodnia wstaję o 4 rano aby zdążyć wprowadzić poprawki, które zespół sukcesywnie wprowadza. Niestety trafiła się menda, która nabrała olewczego stosunku i nie robi nic. Menda ogólnie jest super sympatyczna i pracowita, ale też ma za dużo roboty i nie wyrabia. Więc poddaję się, bo projekt musi być oddany w środę, a bez tej mendy ani rusz.
Więc idę do pani A i mówię, że nie damy rady, na to ona, żebyśmy jednak nie poddawali się. Wracamy do działania.
Mendy nie było cały dzień...





Do jedzenia nie miałam już głowy.

czwartek, 28 lipca 2016

Poniedziałek 2016-07-25

Poniedziałek zaczął się źle.
Po przepracowanej niedzieli nie miałam ochoty do działania. W pracy nawał roboty nie-do-przerobienia też nie nastrajał do dobrego samopoczucia.




Na dobre zakończenia dnia.



wtorek, 26 lipca 2016

Niedziela 2016-07-24

 Niedziela rybna zwieńczona basenem :)

sałatka z wędzonym łososiem

Jak nic pani dietetyczka przyczepi sie do tych pyz...

Wędzona makrela na gorąco


Wędzona makrela na zimno.

niedziela, 24 lipca 2016

Dorsz pieczony - prosty przepis

Może być dla całej rodziny, jest smaczna i prosta w przygotowaniu z 300 - 400g wychodzą 2 porcje.

Składniki na 2 porcje:
300 g dorsza świeżego ze skórą
1/2 łyżeczki przyprawy do ryb 
(można samemu skomponować, ale mi sie nie chciało)

kilka plastrów cytryny
2 wiórki masła prawdziwego

Do żaroodpornego naczynia wkładamy dorsza skórą do dołu, oprószamy przyprawą, kładziemy na wierzch plastry cytryny i wiórki masła. Wiem, wiem dużo złego mówi sie o maśle, ale dorsz jest suchy i po upieczeniu bez masła nie będzie taki dobry. Obowiązkowo przykrywamy najlepiej folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na 30 min. 200St.C.

Na talerz nakładamy bez cytryny i skóry, która sama dobrze odchodzi. Świetnie smakuje z mizerią.


Sobota 2016-07-23

Podjęlam męską decyzję.
Przesuwam wizytę do pani dietetyczki na czwartek. Może do tego dnia uda mi się zgubić to co najadłam w weekend ;)






Gdyby nie wieczor dzień można byłoby zapisać na dosyć przepisowy.

sobota, 23 lipca 2016

Piątek 2016-07-22

Nie cierpię tego odchudzania. W poniedziałek mam wizytę u pani dietetyczki, a nie schudłam ani grama. Zapewne dlatego, że obżeram się i to do tego słodyczami.








piątek, 22 lipca 2016

Czwartek 2016-07-21

Nic się nie pilnuję. Niedługo mój tygodniowy sukces może zamienić się w 2 tygodniową porażkę.







Sroda 2016-07-20

Od 2 dni nie działał mi internet. Jak w końcu postanowiłam dzisiaj sformatować cały komputer to odpalił bez najmniejszych zakłóceń.
Teraz nie pamiętam co tam było w odległych czasach.





W sumie to nie popisałam się.