Gdzie logika?
Nie od dziś wiadomo, że jak człowiek choruje to traci na wadze. Więc dlaczego ciągle słyszy się, że "schudnij dla zdrowia"?
Sobota upłynęła na kurowaniu się, bo zamiast pójść w piątek po pracy grzecznie do domciu wygrzewać się to zaszłam na imprezę plenerową i doprawiłam się na amen. Bardziej od uszu zbuntował się brzuch. W końcu przez ostatnie 3 lata serwowałam mu gotowane na parze mięsko z warzywami, pieczoną rybkę i głównie kaszę jaglaną lub ryż. Więc teraz skoro dostał w jeden wieczór kasznakę z cebulką, karkóweczkę i kiełbaskę dobrze wypieczoną, nic dziwnego, że bunt był ostry i trwał przez noc, aż do południa.
Plus jest taki, że teraz jem ze smakiem chudy barszczyk z warzywami i makaronem ryżowym. Stan mój się poprawia z godziny na godzinę i może nawet zmizernieję troszeczkę od tej diety.;)
Więc może jednak schudnę dla zdrowia?
 |
| Barszcz ze szklanym makaronem. |
 |
| Ryżowy makaron z łososiem. |
 |
| Barszcz bez makaronu |
 |
| Same wafelki ryżowe. |
 |
Kanapki i owszem z pomidorkiem, ale bez żółtego - zdjęcie archiwalne.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz