niedziela, 5 marca 2017

2017-03-04 Sobota

Sobota była dniem, w którym lepiej abym nie wychodziła z łóżka.

Najpierw do bigosu zamiast kminku wsypałam kmin rzymski i to w ilości, która przyćmiła wszystkie inne smaki. Potem postanowiłam pojechać do pracy bo mam zaległości. Jak już dojechałam i wysiadłam z tramwaju to zaczęłam się zastanawiać czy wyłączyłam kuchenkę pod bigosem. Ponieważ akurat nikogo nie było w mieszkaniu musiałam wrócić. Oczywiście bigos miał się dobrze. Jak już postanowiłam, że będę pracowała w domu to się okazało, że dysk i inne materiały zostały w pracy.
Dotarłam tam na 15.30

Z optymistycznych rzeczy to cieszę się, że wróciłam do sportów.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz