niedziela, 13 marca 2016

Sobota 2016-03-12

Mało piszę? A to dlatego, że zgubili mojego tatę w szpitalu. I mieliśmy zagwozdkę gdzie jest. Trochę trudno przeoczyć człowieka o wadze 150 kg jednak polska służba zdrowia potrafi czynić cuda. 
No więc, zadzwoniła kobieta z telefonu taty i poinformowała mnie abym się nie martwiła bo jak zabierali tatę to zapomnieli o telefonie i ona zaniesie go do pielęgniarek. 
Ponieważ była tylko osobą odwiedzającą nie umiała nic mi więcej powiedzieć.
Świetnie. Mam nie martwić się telefonem, ale co z tatą?
Przezornie obdzwoniłam brata i mamę, ale oni o niczym nie wiedzieli. Nikt do nich ze szpitala nie dzwonił.
Po kilku godzinach wiszenia na telefonie udało mi się zlokalizować, że leży na OIOM-ie 30 km od szpitala, do którego został przyjęty.
Życzę pracownikom tego szpitala długiego życia. 
Szkoda, że nam po tych 6 godzinach ubyło po 10 lat.

Sobota jak to sobota dużo wolnego i ciągle coś do zrobienia. Do gotowania nie miałam głowy.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz