środa, 31 maja 2017

2017-05-30 Wtorek

Wcale nie jem mało. Ja tylko zapominam fotografować co lepszą wyżerę 😉

 Tu był brązowy ryż z warzywami
2x




wtorek, 30 maja 2017

2017-05-29 Poniedziałek

Wczoraj sprawdziłam na skierowaniu kiedy mam wizytę kontrolną u lekarza, okazało się, że za 7 dni.
Dzisiaj waga niczym po złości, pomimo diety waga stanęła jak zaczarowana.

Nienawidzę tego odchudzania.

Owsianka

Tutaj był brązowy ryż z warzywami.
Koktajl mleczny z pomarańczą



poniedziałek, 29 maja 2017

niedziela, 28 maja 2017

Podsumowanie - Cateringdieta

Podpisuję się rękoma i nogami na tak. Posiłki były zróżnicowane i pyszne.
Wiem jak trudno skomponować zdrowe jedzenie, a efekt zwykle jest taki, że mamy albo coś zdrowego, albo smacznego.
Tej ekipie udaje się połączyć jedno z drugim.


Jedzonko, otrzymywałam wieczorem na dzień następny, regularnie bez "niespodzianek", jakie zdarzały się innym firmom.

Mają osobę do kontaktów, która sama pilnuje terminów i dopytuje z wyprzedzeniem czy aby na pewno pamiętamy, że jest długi weekend i czy chcemy w tym dniu jedzenie. Jest to dla mnie na duży plus, mając na uwadze poprzednie kateringi.

Nie mało płaciłam bo aż 61 zł za dzień diety bezglutenowej 1500 kcal. Jednakże produkty bezglutenowe są droższe więc w domowym budżecie również daje się odczuć.  Natomiast normalna dieta lub wegetariańska z rybami wynosi 49 zł za dzień 1200 kcal, Więcej na stronach
http://www.cateringdieta.pl/cennik


A dlaczego nie schudłam? Dlatego, że podjadałam i  to sporo. Byłam przed egzaminem i bardzo się stresowałam, że nie zdam. Do tego kompletny brak ruchu, ponieważ w pracy sporo zamieszania, nie mogłam sobie pozwolić na dłuższy urlop i spokojną naukę, więc popołudniami szkoda było mi czasu na basen czy nawet zwykły spacer. Ale teraz nadrabiam z nawiązką wiec jestem optymistycznie nastawiona.

Trzymajcie kciuki



2017-05-27 Sobota

Kolejne -0,2 kg, więc jest powód do radości.
Sezon truskawkowy rozpoczęty i mam ochotę w tym roku nadrobić za zeszły.
Omlet z papryką i cukinią.

0,5 kg przed obiadem...

Pozwoli mniej zjeść obiadu.

Jest taki stragan z aromatycznymi wędlinami na BioBarzarze,
że nie sposób przejść obojętnie.



Nieprzepisowe wino, w ilości którą dzisiaj odchorowuję....

A mimo wszystko waga na minus.

sobota, 27 maja 2017

2017-05-26 (piątek) i zadowolona sobota

Jest super. Od poniedziałku do soboty, czyli przez 5 dni straciłam 1 kg.
Więc dzisiaj mam niezwykle dobry humor. Jak znajdę w weekend czas to więcej opiszę co robiłam.

Piątek spędziłam na przegladach, więc 6 godzin łażenia po świeżym powietrzu wykończyło mnie tak, że przyszłam do domu zjadłam coś na szybko i na chwilę położyłam się planując, że zadzwonię do koleżanki. Zasnęłam z telefonem w dłoni.
Owsianka z siemieniem lnianym 







piątek, 26 maja 2017

2017-05-25 Czwartek

Grzecznie zorganizowana, bez przesadnej spinki. Regularne jedzenie wcale nie małych porcji daje efekty. Kolejne -0,2 kg/ dzień.

Więc jestem zadowolona.


Była jeszcze pieczona kalarepa z pomidorem i reszta soczewicy
z dnia poprzedniego, ale zapomniałam sfotografować.




czwartek, 25 maja 2017

2017-05-24 Środa

I wróciłam do swojej magicznej liczby, co tym razem ucieszyło mnie - 81,4 kg. To daje od poniedziałku do czwartkowego poranka (3 dni) -0,6 kg.

Teraz zaczyna się trudniejsze zadanie. Jestem zdeterminowana, aby udało się.






poniedziałek, 22 maja 2017

2017-05-22 Poniedziałek

82 kg i szlag trafił cały misterny wysiłek. Najgorsze jest, że w czerwcu mam iść do lekarza z mniejszą wagą niż była zimą. Więc kupa roboty przede mną.

Jak ja nie cierpię odchudzać się.

Jak widać, zabieram się dzielnie, za siebie.

Koktajl mleczno-pomarańczowy. Dużo lepiej smakuje niż wygląda.

Z obiadem to pojechałam. Brązowy ryż z jogurtem i orzechami.
Jadałam lepsze rzeczy, ale przynajmniej trzymał sytość do wieczora.



niedziela, 21 maja 2017

2017-05-18 do 20


Chiński Rok Koguta dał o sobie znać. Egzamin zdany pozytywnie więc jestem gość. Testy niewiele pokrywały się z latami poprzednimi, do tego, tego szaleństwa z mieszkaniówki, które tak namiętnie przez kilka dni zakuwałam ( to o szambach, studniach, odległości czerpni powietrza od kanałów wentylacyjnych, ect.) nie było wcale - co  akurat nie żałuję.

Jak wyszłam z części ustnej, to gość, który też zdawał i w korytarzu słyszał jak odpowiadałam zaproponował mi nadzór drogówki w Brzegu. Jeszcze papieru nie mam, a już pracę dostałam. 😁


Opole to bardzo urodziwe, stare i czyste miasteczko. Dostałam świetny pokój z widokiem na odrę. Akurat mieszkańcy świętowali 800 lecie powstania miasta, niestety nie miałem czasu na zabawę razem z nimi.
Może następnym razem.

Teraz to muszę się zabrać za siebie, bo na koniec, aby zagłuszyć stres zajadałam czym się dało.
Boję się jutro wejść na wagę.







Większość moich posiłków niestety wyglądała tak.
Tylko zapominałam o fotografiach.