Zachwyt kuzynki nad świętowaniem Bożego Ciała na prowincji. 4 ołtarze ustawione dookoła kościoła. Raz, dwa i po procesji, a ksiądz biegiem do drugiego kościoła bo tam już czekają. W większych miastach jest inaczej - to ciągnie się i ciągnie, ludzie kilometrami procesują się blokując ruch. Nie rozumiem dlaczego akurat na drogach krajowych mają pozwolenie. Tak kiedyś ugrzęzłam w Bełchatowie w drodze z Jelenie Góry do Warszawy- jakby innych dróg nie mieli tylko akurat DK8 - stare czasy.
Jestem jak najbardziej katolikiem i to dosyć praktykującym, ale wolę zamiast afiszować się w korowodach, które bardziej kojarzą mi się z pogańskimi obrzędami i rytuałami,
czynić dobre słowo albo uczynek.
Ponieważ nie będę już dzisiaj nic więcej jadła mogę się pochwalić, że byłam grzeczna.
 |
| Obiad I danie |
 |
| Obiad II danie - w końcu święto |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz