środa, 21 czerwca 2017

2017-06-20 Rowerowo

Zasada jest taka. Panią w wypożyczalni rowerów pytamy "gdzie można kupić pomidory", a panią w warzywniaku o kolejną wypożyczalnię rowerów, bo w tej obok właśnie skończyły się. Żadnej centralnej informacji. Kłopot z komunikacją, chociaż całkiem sporo busów i autobusów jeździ. Już w pierwszy dzień w Kołobrzegu spóźniłam się na swój autobus, bo kierunkowskaz wskazywał przystanek w przeciwnym kierunku i zanim dotarłam na ten właściwy, autobus już odjechał.

Podobnie jest ze szlakami i atrakcjami turystycznymi niby coś jest, ale trudno je znaleźć bo wszystko zarośnięte lub zabagnione. A szkoda bo rejon ma starą kulturę i można byłoby sporo zwiedzić.
Hangary lotnicze -nigdzie o nich nie pisano...
A tak wszyscy, którzy wracają z nad morza mówią "Sianożęty? Maksymalnie 1 tydzień bo nie ma co tam robić."

My na szczęście nie dajemy się nudzie.  Wczoraj zrobiłyśmy ok. 40 km i nawet te bagniska i brak jedzenia po drodze nie zniechęciły nas na kolejne wyprawy.

Na szczęście jedzenie było bardzo przepisowe :)


Dąb Warcisław























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz