Zachciewajki to taki stan umysłu.Przekonałam sie o tym wczoraj w podziemiach metra Ratusz Arsenał. Jest tam mały sklepik z pysznymi pączkami i mam już tak zakodowane, że jak tylko schodzę do podziemi od razu nabieram ochoty na pączka. Normalnie nie chce mi się, a w pobliżu zaskakuje się jakaś zapadka "kierunek pączek". Tak też było wczoraj. Na szczęście drogę zaszła mi ta kobieta na zdjęciu obok i ochota na wszelkie słodkości minęła jak ręką odjął ;)
Najważniejsze to dobrze się zmotywować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz