Wstałam o 5 rano ugotowałam udka na parze, komosę ryżową i warzywa w sosie z czerwonym curry. Niestety i tak skusiłam się na pączka. Na kolację były 2 udka pieczone chociaż miały być na dzień następny. Ot babskie dni.
Dzisiaj mam za to fajne plany w pracy więc już się cieszę. Może nawet pojadę rowerem rano? ;)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz