piątek, 10 lutego 2017

Szpitalnie

Dziwne te szpitale teraz się zrobiły. Rozumiem, że brak jest pieniędzy na wykwintne jedzenie, ale nie rozumiem, że personel roznoszący posiłki nie ma elementarnej wiedzy na temat diet. Przecież podanie złego posiłku może zagrozić zdrowiu, a nawet życiu pacjenta.

Przez 4 dni toczyłam z tymi samymi paniami bój. Pomimo, że miałam w karcie jak byk wpisane dużymi literami uczulenie na GLUTEN codziennie serwowano mi makaron, chleb zwykły, zupy zabielane mąką. A jak już udał się obiad, że były ziemniaki, surówka i mięso to mi głupie ci...y sosem polały ziemniaczki z dobrego serca.

Musiałam pilnować się na każdym kroku. Aż włos mi się jeży na samą myśl jak potraktowały diabetyków, czy osoby z ostrym uczuleniem na jakiś produkt. Najbardziej mi szkoda dzieci i starsze osoby, które nie będą miały tyle przebicia aby same o siebie zadbać.

Na zdjęciu sałatka szpitalna i pieczywo, które doniosła mi przyjaciółka (uratowała mnie od śmierci głodowej) ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz