Znów zaserwuję sobie od poniedziałku porcję kaszy jaglanej.Wprawdzie efekty nie są tak spektakularne jak przy Dukanie, czy Kapuścianej, ale:
- nie ma efektu jojo,
- nie ma się ochoty podjadać, nawet pączek w zasięgu ręki nie kusi
- kurczy się żołądek. Po tygodniu jedzenia pojemniczkowych porcji nie mam siły zjeść normalny talerz drugiego dania. Wcześniej przecież jadłam I i II danie + deser.
- poprawia się cera
- a co najważniejsze, na zakończenie ma się dużo siły i energii
Tego ostatniego punktu nie ma żadna inna dieta. A w końcu je się po to, aby żyć.
Dla niewtajemniczonych. Gotuje się raz na 2 dni i pakuje do 10 niewielkich pojemniczków.
Na dzień przypada 100 g kaszy jaglanej, 0,5 kg warzyw gotowanych w mleku kokosowym, 0,5 mięsa/ryby/nabiału.
Je się standardowo co 3 godziny. Idealne dla zabieganych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz