niedziela, 2 sierpnia 2015

Niedziela 79,2 kg

Pozostało:
  • 23 dni do 26 sierpnia
  • 3,8 kg do zgubienia
Odchudzanie jest najbardziej frustrującym i niewdzięcznym zajęciem z jakim kiedykolwiek przyszło mi się zmierzyć. Co bym nie zrobiła, więcej sportu, soli, nieprzepisowego jedzenia, alkoholu, to waga skacze do góry. Łatwiej mi trzymać dietę jak chodzę  do pracy. Weekend, zwłaszcza wolny jak ten, jest pełen pokus i przy okazji "odrabiania" zajęć domowych skubnie się to i tamto. 
A wieczorem? Cydr. Skoro idę ze znajomymi na piwo to nie widzę sensu delektować się wodą mineralną. ;)

Uwaga. Niby mało kalorii ale dużo soli

W trakcie zakupów. Nauczyłam się dzielić porcję
na pół przed jedzeniem. 



Wymiatam lodówkę. Planuję ją rozmrozić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz