Następny etap czyli 26 września cel 73,4 kg. Pozostało:
- 7 dni
- 5,4 kg do zgubienia.
Nie popisałam się wczoraj. Miałam trochę biegania i z lenistwa poszłam na kurczaka po pekińsku, do tego na wieczór były 2 lampki wina. Teraz nie tyko waga nie spadła to jeszcze boli mnie łeb.
![]() |
| Zupa z dyni na śniadanie. Ok. 12 był kurczak po pekińsku, ale nie wzięłam aparatu ze sobą. |
![]() |
| Chwila relaksu :) |
![]() |
| Na podwieczorek 1/2 obiadu |
![]() |
| Kolacja, a o 22 pół butelki czerwonego wina. |
Po urlopie mam rozepchany żołądek. Najlepiej byłoby przegłodzić się trochę, pasuje przez weekend. Mam nadzieję, że znów nie wymyślę czegoś szalonego.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz