sobota, 19 września 2015

Sobota 78,8 kg

Następny etap czyli 26 września cel 73,4 kg. Pozostało:
  • 7 dni
  • 5,4 kg do zgubienia.
Nie popisałam się wczoraj. Miałam trochę biegania i z lenistwa poszłam na kurczaka po pekińsku, do tego na wieczór były 2 lampki wina. Teraz nie tyko waga nie spadła to jeszcze boli mnie łeb.

Zupa z dyni na śniadanie. Ok. 12 był kurczak po pekińsku,
ale nie wzięłam aparatu ze sobą.

Chwila relaksu :)

Na podwieczorek 1/2 obiadu

Kolacja, a o 22 pół butelki czerwonego wina.
Po urlopie mam rozepchany żołądek. Najlepiej byłoby przegłodzić się trochę, pasuje przez weekend. Mam nadzieję, że znów nie wymyślę czegoś szalonego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz