Masakra...
Następny etap czyli 26 września cel 73,4 kg. Zakończony. Efekt:
- 5,9 kg wzwyż (a raczej wszerz).
Plan B czyli 3 października cel 73,4 kg. Pozostało:
- 7 dni
- 5,9 kg do zgubienia.
Wcale nie opłaca się wpadać w panikę i katować jakimiś irracjonalnymi metodami. Gdybym jadła normalnie to schudłabym 0,5 kg. Ale schudłabym. Za to nie dość, że przytyłam to jeszcze boli mnie wątroba...
 |
| Nie opłaca się zbyt urozmaicać menu. |
 |
| Muszę zmienić drogę z pracy do domu, albo jeść przed wyjściem. |
 |
| Mocno nieprzepisowo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz