poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Niedziela na grzybach

W końcu wybrałam się na grzyby!
Efekt żaden.
Więcej grzybiarzy w tym lesie znalazłam niż grzybów. Cóż takie uroki mieszkania w Warszawie.

Ale co się nałaziłam.... to moje!




Pomna ostatnich złych doświadczeń, zabrałam tym razem kanapki ze sobą. Niestety za mało i nie ustrzegłam się podjadaniu. Poszłam wieczorem na basen, więc czuję się rozgrzeszona...

Łakocie do pociagu


W lesie byłam dłużej niż planowałam
i po powrocie głód dał o sobie znać.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz