Wyjeżdżam na święta, więc zdam relację po. Wczoraj wył tzw. dzień wigilijny i nie udało mi się słodkości uniknąć. Chociaż moja koleżanka postanowiła nie jeść słodyczy do Wigilii i wytrzymała.
Podziwiam takich ludzi.
Dzisiaj wyjeżdżam więc robię przerwę.
Życzę Wam wesołych Świąt.
środa, 23 grudnia 2015
poniedziałek, 21 grudnia 2015
Poniedziałek 2015-12-21
Odchudzanie najlepiej wychodzi mi jak się zatruję.
I dzisiaj jest ten dzień :)
Nie mam apetytu i w zupełności wystarczy mi cola + wafelki ryżowe.
Zobaczymy jutro.
I dzisiaj jest ten dzień :)
Nie mam apetytu i w zupełności wystarczy mi cola + wafelki ryżowe.
Zobaczymy jutro.
Niedziela 2015-12-20
Nienawidzę odchudzać się.
Jest to żmudne, nudne i niewdzięczne zadanie. Ciągle muszę pilnować się, nie za dużo, nie za mało (rzadziej), o stałej porze bo inaczej nie wytrzymam. A jak już wytrzymam to potem i tak nie wytrzymam. Jak se nie nagotuję to pluję sobie w brodę, że nie nagotowałam, a jak nagotuję to nie jem bo nie smaczne i też pluję sobie w brodę, że nagotowałam, a jem niedozwolone. A efekty mizerniutkie. Oj mizerniutkie.
Jak już w końcu schudnę, to cieszę się i przestaję być czujna i waga podstępnie wraca.
Dom wariatów.
Niedziela była pod znakiem fasoli i surowizny, aż mi zaszkodziło i nie doszłam do pracy. Marna pociecha bo w nagrodę będę jutro do wieczora siedziała. Aż nie wyprostuję wszystkiego.
To tak sobie ponarzekałam. Teraz czas na zdjęcia...
Jest to żmudne, nudne i niewdzięczne zadanie. Ciągle muszę pilnować się, nie za dużo, nie za mało (rzadziej), o stałej porze bo inaczej nie wytrzymam. A jak już wytrzymam to potem i tak nie wytrzymam. Jak se nie nagotuję to pluję sobie w brodę, że nie nagotowałam, a jak nagotuję to nie jem bo nie smaczne i też pluję sobie w brodę, że nagotowałam, a jem niedozwolone. A efekty mizerniutkie. Oj mizerniutkie.
Jak już w końcu schudnę, to cieszę się i przestaję być czujna i waga podstępnie wraca.
Dom wariatów.
Niedziela była pod znakiem fasoli i surowizny, aż mi zaszkodziło i nie doszłam do pracy. Marna pociecha bo w nagrodę będę jutro do wieczora siedziała. Aż nie wyprostuję wszystkiego.
To tak sobie ponarzekałam. Teraz czas na zdjęcia...
niedziela, 20 grudnia 2015
Sobota 79,4 kg
Z wielkim strachem wchodziłam na wagę. Nawet miałam chytry plan nie przyznać się ile ważę po tych wszystkich łakomstwach. A tu proszę - stoję z wagą. Jestem mile zaskoczona.
W sobotę nie chciało mi się pichcić. Wyjadałam fasolkę po bretońsku. Po zjedzeniu fasoli mam nieporównywalnie lepszy nastrój. Chyba powinnam przyjrzeć się jej bliżej.
W sobotę nie chciało mi się pichcić. Wyjadałam fasolkę po bretońsku. Po zjedzeniu fasoli mam nieporównywalnie lepszy nastrój. Chyba powinnam przyjrzeć się jej bliżej.
![]() |
| Tradycyjnie - zamiast ryżu kasza jaglana. |
sobota, 19 grudnia 2015
Piątek 2015-12-18
Z kim nie rozmawiałam to każdy odpuścił sobie odchudzanie. A szkoda. Myślałam, ze tylko ja mam taką słabą wolę. Do nowego roku nie będę się katowała. Postanowiłam tylko skupić się aby to co jem było jak najzdrowsze. Czyli dużo warzyw, jak najmniej przetworzone oraz co ważne jak najmniej chemii i ile się da to z hodowli i upraw ekologicznych. Najtrudniej będzie z produktami zwierzęcymi. Mięso z chowu ekologicznego jest bardzo drogie i nie stać mnie na kupowanie wyłącznie takich produktów. Trzeba będzie zastąpić roślinnymi produktami białkowymi. Raczej nie będzie to trudne. Tyle, że pracochłonne.
No więc z postanowieniami bywa różnie bo trudniej wprowadzić je w życie. Weźmy moje piątkowe menu:
Zdecydowanie za dużo chemii zjadłam w piątek. Trzeba będzie nad tym popracować.
No więc z postanowieniami bywa różnie bo trudniej wprowadzić je w życie. Weźmy moje piątkowe menu:
![]() |
| Nie powinno się pić kawy kubkami na czczo. "-" Płatki jaglane z ekologiczną żurawiną "+" |
![]() |
| "+" |
![]() |
| Paczkowane naleśniki "-" |
![]() |
| Paczkowany pstrąg "-" |
![]() |
| Galaretka z torebki "-" |
![]() |
| Hmmm... |
![]() |
| Śledź z torebki "-" |
piątek, 18 grudnia 2015
Czwartek 2015-12-17
Nadal słowo dieta wywołuje u mnie agresję. Wczorajszy dzień sięgnął zenitu. Zjadłam pierogi, 3 pączki, bułke maślaną i rafaello. Na koniec dnia tak mnie zemdliło, że zafundowałam sobie śledzie.
Mistrzostwo.
Mistrzostwo.
Środa 2015-12-16
Dzisiaj piątek, a ja dopiero o środzie. O produktach poprawiających nastrój też nie mam czasu szukać. Na szczęście problem z prezentami już załatwiony. Teraz tylko ogarnąć się porządkowo i mogę świętować :)
Widzę, że powoli zaczyna docierać do moich koleżanek Sylwestrowa zmora "trzeba się odchudzić, aby ładnie wyglądać na baletach". Ale już nie tak jak przed 10 laty, gdzie przed świętami wszystkie głodziłyśmy się. Cóż z czasem człowiek mądrzeje.
Wracając do mojego odchudzania to nadal nienawiść wielką czuję.
Widzę, że powoli zaczyna docierać do moich koleżanek Sylwestrowa zmora "trzeba się odchudzić, aby ładnie wyglądać na baletach". Ale już nie tak jak przed 10 laty, gdzie przed świętami wszystkie głodziłyśmy się. Cóż z czasem człowiek mądrzeje.
Wracając do mojego odchudzania to nadal nienawiść wielką czuję.
czwartek, 17 grudnia 2015
Wtorek 2015-12-15
Nienawiść do stosowania diet i pilnowania się z jedzeniem ciąg dalszy.
Na zewnątrz ciemno i jedyne na co mam ochotę to usiąść przy ciepłym ogniu, popijać gorącą herbatę z cynamonem (i ewentualnie z prądem) i patrzeć przez okno jak pada śnieg. Albo zapaść w sen zimowy. We wtorek padał śnieg i bardzo mnie ten widok ucieszył. Miałam usiąść i wyszukać potrawy poprawiające nastrój, ale ciągle jest coś ważniejszego do zrobienia. Na przykład prezenty.
Ale kiedyś się wezmę...
Na zewnątrz ciemno i jedyne na co mam ochotę to usiąść przy ciepłym ogniu, popijać gorącą herbatę z cynamonem (i ewentualnie z prądem) i patrzeć przez okno jak pada śnieg. Albo zapaść w sen zimowy. We wtorek padał śnieg i bardzo mnie ten widok ucieszył. Miałam usiąść i wyszukać potrawy poprawiające nastrój, ale ciągle jest coś ważniejszego do zrobienia. Na przykład prezenty.
Ale kiedyś się wezmę...
![]() |
| Zainwestowałam w rodzynki. |
![]() |
| x2 |
![]() |
| Nie ma to jak węglowodany |
![]() |
| Kanapki były z serem żółtym, ale zapomniałam sfotografować. |
![]() |
| To a potem galaretka na słodko. |
poniedziałek, 14 grudnia 2015
Poniedziałek 2015-12-14
Ten tydzień rozpoczął się fantastycznie. Nawet pogoda po wczorajszej wichurze dopisała na piątkę. Słoneczko świeciło, aż chęci do życia wróciły. Rewelacyjne samopoczucie zapewne są wynikiem dobrej pogody jak i pofolgowaniu sobie z weglowodanami. Dzisiaj też były, ale już bardziej przepisowe bo z kaszy gryczanej i z bananów. No tak, kolacja, ale za to ze śledziem więc obowiązkowa rybka też była :)
Postanowiłam odpuścić sobie do świąt odchudzanie. Owszem bedę pilnowała się, ale bardziej skupię się na zdrowym jedzeniu niż na gubieniu wagi. Początek zimy to nie najlepszy czas na odchudzanie.
Postanowiłam odpuścić sobie do świąt odchudzanie. Owszem bedę pilnowała się, ale bardziej skupię się na zdrowym jedzeniu niż na gubieniu wagi. Początek zimy to nie najlepszy czas na odchudzanie.
![]() |
| Śniadanie na leniwo |
![]() |
| Zakamuflowana marchewka z zeszłego tygodnia ;) |
![]() |
| Gulasz z kaszą gryczaną nieprażoną i pieczonymi buraczkami. |
![]() |
| Dla odmiany gryczana prażona i zasmażane buraczki. Niestety Żeberka, ale do wyboru miałam jeszcze pierogi i makaron.... |
![]() |
| Na kolację gorący barszczyk... |
![]() |
| ... i śledzie. |
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

















































