Nienawiść do stosowania diet i pilnowania się z jedzeniem ciąg dalszy.
Na zewnątrz ciemno i jedyne na co mam ochotę to usiąść przy ciepłym ogniu, popijać gorącą herbatę z cynamonem (i ewentualnie z prądem) i patrzeć przez okno jak pada śnieg. Albo zapaść w sen zimowy. We wtorek padał śnieg i bardzo mnie ten widok ucieszył. Miałam usiąść i wyszukać potrawy poprawiające nastrój, ale ciągle jest coś ważniejszego do zrobienia. Na przykład prezenty.
Ale kiedyś się wezmę...
 |
| Zainwestowałam w rodzynki. |
 |
| x2 |
 |
| Nie ma to jak węglowodany |
 |
| Kanapki były z serem żółtym, ale zapomniałam sfotografować. |
 |
| To a potem galaretka na słodko. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz