niedziela, 20 grudnia 2015

Sobota 79,4 kg

Z wielkim strachem wchodziłam na wagę. Nawet miałam chytry plan nie przyznać się ile ważę po tych wszystkich łakomstwach. A tu proszę - stoję z wagą. Jestem mile zaskoczona.
W sobotę nie chciało mi się pichcić. Wyjadałam fasolkę po bretońsku. Po zjedzeniu fasoli mam nieporównywalnie lepszy nastrój. Chyba powinnam przyjrzeć się jej bliżej.

Tradycyjnie - zamiast ryżu kasza jaglana.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz