poniedziałek, 30 maja 2016

Boże Ciało 2016

W gościach zawsze jest intensywnie.
Rano porządne śniadanie, w ZOO lody, potem chińczyk bo nie było czasu gotować, na 16 do kościółka kwiatki sypać, po kościółku grill urodzinowy Mateusza.
Czy po powrocie do domu jadłam coś? Nie pamiętam.





niedziela, 29 maja 2016

Środa 2016-05-25






A wieczorem pieczony kurczak i drineczki.

Wtorek 2016-05-24

Tyły, straszne tyły mam ze wszystkim. Nawet z blogiem.







Jak widać nieźle sobie nadogadzałam :)

wtorek, 24 maja 2016

Poniedziałek 2016-05-23

Nienawidzę tego ciągłego pilnowania się.
A im więcej się pilnuję tym bardziej myślę o jedzeniu. Teraz siedzę w domu przy komputerze i zastanawiam się co by tu jeszcze zjeść. Łatwiej jest przy domowych pracach fizycznych. Ale akurat muszę skończyć pracę magisterską więc siedzę na krześle i zamiast pisać myślę o jajecznicy z chlebem.

Wczorajszy dzień nie był idealny. Brak przygotowanego jedzenia zemścił się, bo musiałam łapać co było dostępne. Na szczęście nie było pączka, ani kebaba choć czyhały po drodze z pracy ;)





W nagrodę, że nie zjadłam pączka

Śledź w sosie koperkowym zrobiony samodzielnie

Pasta z makreli

poniedziałek, 23 maja 2016

Niedziela 2016-05-22

Powinnam tego bloga zatytułować "Co zrobić aby się upaść".
Mnóstwo zachodu z zakupami i gotowaniem, a jem 3 minuty i nawet czasami nie czuję, że coś zjadłam.
Wczoraj cały dzień "zdychałam" z przetrenowania, a dzisiaj zorientowałam się, że nie mam nic konkretnego do jedzenia. Już zaczynam  zastanawiać się nad cateringiem. To jest jednak duże ułatwienie życia.

Śniadanie

Obiad I  danie

Obiad II danie

Obiad. Deser

Podwieczorek

Kolacja I



Kolacja II

niedziela, 22 maja 2016

Sobota dniem wieprza

No!
Powiedzmy półtuszy ;)
Nie miałam przygotowanego jedzenia i odkryłam w zamrażarce pizzę. Żałuję, że jej nie wyrzuciłam wcześniej. Nie dosyć, że skusiłam się bo było najprościej to jeszcze zrobiło mi się słabo po jej zjedzeniu. Nie wiem ile chemii zostało do niej napakowane, ale więcej już nie kupię tego dziadostwa.

Reszta dnia była fajna.
Pogoda piękna więc na zakupki do dawno nieodwiedzanego Bio-bazaru wybrałam się rowerem. Wcale nie było drożej niż normalnie, a jakość nieporównywalnie lepsza. Ugotowałam pyszną młodą kapustę z koperkiem (przepis dorzucę bo warty naśladowania), napisałam kawał pracy magisterskiej, a wieczorem wybrałam się na basen.
Wprawdzie dzisiaj jestem "utyrana" jakbym wczoraj 3 tony węgla przerzuciła, ale i zadowolona.
W końcu dzisiaj niedziela to mogę odpocząć. :)






Po 50 minutach pływania, zjadłabym konia z kopytami :)
Ale za to jedyny produkt w Polsce z dodatkiem serwatki.







sobota, 21 maja 2016

Mozzarella z pomidorem


Stare, efektowne i banalnie proste w przyrządzeniu.

Składniki:
1 kulka mozzarelli (100-125 g)
1 średni pomidor
listki świeżej bazylii
ocet balsamiczny

Przygotowanie:
Kroimi w plasterki sera i pomidora, ukladamy na zmianę przkładając listkami bazylii. Na koniec skrapiamy octem balsamicznym.
Smacznego!



Piątek 2016-05-20

Świetny patent z mozzarellą.
125 g z pomidorem na śniadanie i spokojnie bez głodu wytrzymałam 3 godziny  (z hakiem) czyli do obiadu.




piątek, 20 maja 2016

Czwartek 2016-05-19 Dzień kebeba

Kupiłam wczoraj 0,5 kg truskawek. Akurat na 2 osoby. Jednak gdy się dosiadłam to przytuliłam całe pół kilo, zwłaszcza, że akurat byłam sama.
Na dzisiaj nie mam nic przygotowane, a jak na złość trochę zaspałam. Czyli będzie trudny dzień.





czwartek, 19 maja 2016

Środa 2016-05-18

Kolejny dzień wygrany.
Nie poszłam na piechotę na Dworzec Wileński bo po drodze kebaby i to dobre. Nie wysiadłam na Placu Bankowym, aby nie skusić się na pączki, a przed zakupami wstąpiłam do domu, aby się najeść. I udało się ;)
Żadnego batonika, czekoladki i takich tam.

7.00

10.30

12.15

Tutaj ok. 15.00 była tortilla z warzywami i kurczakiem.

17.27

17.36

18.00 Wkońcu doczekałam się na danie główne ;)