niedziela, 1 maja 2016

Piątek 2016-04-29

Przez to pisanie o żarciu już zgłodniałam. A jeszcze zostały mi 2 dni.
4 naleśniki z serem.

Tu był obiadek pt. fit.
Pulpety rybne, brązowy ryż, marchewka :)

Nieprawidłowe danie chociaż na sałacie.
Śledź w sosie koperkowym.
I wieczorem czerwone winko. Wydawałoby się, że odżywiam się zdrowo i nisko kalorycznie. Z zabiegania nie mam czasu gotować w domu i idąc na łatwiznę kupuje gotowe produkty. Niestety diabeł tkwi w szczegółach, które dodają dodatkową oponkę na brzuchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz