Polega na tym, że raz na jakiś czas "poświęca" się 1 dzień i zamiast diety je się to na co ma się ochotę.
Po zastanowieniu, ma to sens.
Tak naprawdę to nie wiemy do końca jakich składników odżywczych nam potrzeba do tego aby być zdrowym. I podejrzewam, że nigdy to nie nastąpi. Dlatego naszym najlepszym dietetykiem jest nasz organizm.
Owszem dzisiejsza nauka wie ile mniej więcej potrzebujemy dziennie białka, tłuszczu, soli, magnezu etc. etc. ale tak naprawdę, każdy jest inny i potrzebuje czegoś innego. Ponadto są jeszcze zależności w przyswajaniu niektórych składników i to jest też nie do końca zbadany temat.
Wiec uważam, że warto czasami wsłuchać się w siebie i pozwolić sobie na to na co mamy ochotę.
Rodzimy się z umiejętnością jedzenia tego czego potrzebujemy i to w takich ilościach jakie są nam potrzebne. Niestety z czasem ta zdolność jest z nas wypierana i wkraczając w dorosłe życie nie słuchamy już naszego organizmu. Ponieważ sporo jeżdżę w niedziele nie mam czasu przestrzegać diety, a jem to co mogę zamówić w trasie, stwierdziłam, że wcale nie przybieram na wadze, a mam dużo lepsze samopoczucie.
Więc Wam również polecam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz