piątek, 12 grudnia 2014

Piątek 80,6 kg + kac

Nie mam się czym chwalić.
Nagrzeszyłam we czwartek, i to bardzo. Nie dosyć, że skusiłam się na zrazy wieprzowe z sosem i kopytka, to jeszcze po pracy dałam się namówić na drinka - wyszły 3.
Jak wróciłam o 22 do domu z pobudzonym apetytem od alkoholu to jeszcze wpałaszowałam sporą dawkę kalorii.
Ale co se pogadałam to moje :)

Wiedziałam, że zostanę dłużej w pracy to zaopatrzyłam się solidnie.

7.45 śniadanko

10.30 Drugie śniadanko.

13.30 Pomimo, że miałam zapas na cały dzień
połakomiłam się na kopytka. Bardzo dobre.

17.15 Podwieczorek. Jak by położyć na górę pomidora, wyglądałoby lepiej.
Ale mnie bardzo smakowało i bez ;)

To miał być ostatni posiłek...

Tutaj były 3 mocne, jak się okazało drineczki.

22.00  :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz