Nic nie pomogło, nawet wciąganie brzucha.
Bardzo mnie tym poirytowała, bo w końcu nie jadłam w poniedziałek tak dużo.
![]() |
| 9.36 sałatka wystarczyła na dwa razy. Jeszcze ok. godz. 15 ale tradycyjnie zapomniała o fotografii. |
![]() |
| 12.36 Wczorajszy obiad. |
![]() |
| 18.00 Po powrocie do domu chciało mi się "Fishburgera" w wersji domowej. Obowiązkowo z majonezem, ketchupem i ogórkiem konserwowym. |
![]() |
| A to wersja ostateczna :) |
![]() |
| 21.45 W drodze powrotnej z basenu trafiam na wielką przeszkodę w postaci marketu. Tym razem skusiłam się tylko na sok pomidorowy. Jestem z siebie bardzo dumna :) |





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz