Ale kiedyś się wezmę... ;)
Wczoraj wyciągnęłam koleżankę na film "Gorący pościg" i naprawdę 1,5 godziny śmiechu.
Film z kategorii lekki, łatwy i przyjemy.
Wracając do tematu żarcia, to środowa praca nad silną wolą w połowie zakończyła się sukcesem. Jednak w towarzystwie więcej się zje. Gdybym miała drugą bratnią duszę, która też ograniczałaby się w jedzeniu byłoby łatwiej.
![]() |
| Zamiast rogalików zjadłam jogurt. |
![]() |
| Na sernik niestety skusiłam się. |
![]() |
| Najgorzej mieć w zasięgu ręki |
![]() |
| Przed kinem |







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz