Wytrzymałam pierwszy dzień!
Huuuuraaa!
Nie było takie trudne, jak na początku myślałam. Rano ugotowałam 200 g kaszy jaglanej z olejem, posypałam koperkiem i powolutku przez cały dzień podjadałam, jak mi przyszła ochota.
Na kolację wiedziałam, że mogę mieć kryzys więc urozmaiciłam kaszę kaparami i ogórkiem.
Niestety była wpadka bo zapomniałam o ćwiczeniach na brzuch, na które byłam zapisana, a na następne będę musiała czekać aż tydzień.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz