wtorek, 19 maja 2015

Wtorek 81,4 kg

Chyba muszę sobie napisać coś miłego, bo ta waga 81,4 kg doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Nie wydaje mi się, abym zjadła przesadnie dużo. Tradycyjnie 2 michy sałaty, 1 ciepły posiłek z brązowym ryżem, nawet kolacja z Bożą pomocą była skromniejsza, bo 4 grzanki tak się przypaliły, że nie nadawały się do zjedzenia i musiałam zadowolić się tylko dwoma kromkami (więcej chleba nie miałam).

Więc z miłych rzeczy jakie mi się przytrafiają, to coraz więcej osób mówi mi, że schudłam. Nawet nie wiedziałam, że mam w koło siebie tylu miłych i życzliwych ludzi :)




Zdjęcie archiwalne, w pracy zapomniałam zrobić sfotografować.
Nieudana kolacja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz