piątek, 29 maja 2015

Piątek 80,8 kg

Dzień trzeci mam już za sobą. Magiczną liczbę 81,4 również. Przynajmniej taką mam nadzieję, że rozprawię się z nią bezpowrotnie.
Jedzenie należy porcjować. Jak sobie usiadłam z taką michą do poczty
to nawet nie zauważyłam kiedy jej zawartość zniknęła. 

Na szczęście miałam w zamrażarce odłożoną porcję gulaszu.
Inaczej skusiłabym się na pyszne pierogi w nowo otworzonej pierogarni.

to było 2x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz