wtorek, 5 maja 2015

Majówka 2015 - 81,6 kg

- A wiesz dziadek, że ciocia nie ma telewizora? - taką rozmowę podsłuchałam mojej 4,5-latki przez telefon.
Na majówkę odwiedziły mnie 2 żywioły i nie odczułam, aby się nudziły.


Wilanów, niestety w Łazienkach miałam rozładowany aparat.


Instrukcja obsługi dzieci jest całkiem prosta. Jak chcesz aby zjadło należy powiedzieć "jak nie chcesz to nie jedz". Gdy nagle maleństwu brakuje siły i nie ma szans aby przeszło kolejne 500 m należy ten dystans przebiec od ławki do ławki. I wcale nie udawałam, że nie mogę dogonić.
Po za tym interesujące są wszystkie skrytki, zakamarki, dziury, przekładki,  książki z obrazkami, lejąca woda i ogień.

W ciągu 3 dni byliśmy: w Pałacu w Wilanowie, ogrodzie botanicznym na Powsinie, pokazie medialnym fontan, Teatrze na "Pani Kreseczce", Fotoplastikonie, Złotych Tarasach, Dworcu Centralnym, Łazienkach, Muzeum Powstania Warszawskiego, Tarasie widokowym Pałacu Kultury, Muzeum Historii Żydów, Parku Krasińskiego (i to 2x) oraz widziałyśmy spalony most.

Mogę podać kilka praktycznych rad:
- Większość wejść należy zamówić przez internet i to z dużym wyprzedzeniem.
- W "Polinie" warto na pierwszy raz wziąć przewodnika. W środku można zjeść oraz wypić dobrą kawę.
- Do Łazienek zakładamy spodnie dżinsowe (bo wiewiórki chętnie się po nich wspinają) i zabieramy jedzenie: dla siebie + kawę (bo o prowiant tam trudno), migdały dla wiewiórek. Inne orzechy też mogą być, ale konkurencja w karmieniu jest duża i najchętniej zabierają migdały. Należy pilnować aby nie były solone. Coś miękkiego dla sikorek, ja miałam migdały, które nie specjalnie im smakowały, ale 1 sikorek był bezczelny i sam podfruwał nad głową, a jak wyciągnęłam rękę z migdałem to siadał na niej i zabierał nasionko. Warto też wziąć coś zielonego dla kaczek, bo chodzą za ludźmi i domagają się żarcia. Super atrakcja dla dzieci i dorosłych. Dobrym pomysłem są leżaki, które można sobie wziąć i rozłożyć na słońcu (akurat było).
- Do pałacu w Wilanowie szybko rozchodzą się bilety (już o 11.00 wszystkie zostały wykupione). Darujcie sobie słuchawki. 12 zł za kupę durnowatego patosu.
- W ogrodzie botanicznym brak miejsca dla małych dzieci (placu zabaw) i słabo karmią. Po za tym znośnie.
- Taras widokowy w Pałacu Kultury - także jakoś tak nie było rewelacji. Chyba bardziej warto byłoby zamówić przewodnika (ze strony internetowej).

Zdziwiona byłam dzisiejszą wagą. Myślałam, że będzie więcej.
Z jedzeniem dostosowałam się do moich gości. Codziennie na kolację coś pieczystego + pieczone ziemniaczki z masłem, obfite śniadanie, a w trasie zapiekanki, pizze i lody.
Alkoholu na szczęście niewiele.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz