poniedziałek, 18 maja 2015

Poniedziałek 81,4 kg

Znów ta znienawidzona liczba 81,4. Ale mam za sobą aktywny weekend, do tego nie ruszyłam wczoraj ani jednej czekoladki chociaż odkryłam ostatnie napoczęte pudełko. Uważam, że mogę być z siebie dumna.
:)

Mam zakaz pływania przez 3 miesiące więc muszę sobie szukać alternatywnych form spędzania czasu. Ponieważ  nie mam miejsca na gimnastykę w domu, szukam fajnych klubów w pobliżu domu.
Na razie znalazłam 1 siłownię tylko dla kobiet 2 km od mojego mieszkania.

7.10 niedzielna jajecznica + pomidor

10.00 lekka zupa przed ćwiczeniami.
I dobrze, bo Pani Ewelina dała wycisk jak zwykle.

13.05 Zapas żelaza mam zapewniony do końca miesiąca ;)

16.15 Ostatnie łyżeczki dżemu domowej roboty.

20.40 Tadaaam!
Niektórzy domownicy nie jedzą mięsa więc wszystko moje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz