niedziela, 16 lipca 2017

2017-07-15 Sobota

Jest taka niepisana zależność. Zawsze najbardziej chce Ci się tego czego akurat nie masz.
Budzę się w sobotę o 4 rano i nie mam co jeść, bo zapomniałam zamówić katering również na weekend, a lodówka pusta (no bo odchudzam się i mam mieć katering).

Normalnie przed godziną 7 rano nie jestem w stanie zmusić się do jedzenia, ale jak w lodówce świeci tylko światło to wtedy jak na złość ssie. Mieszkam w centrum Warszawy więc nie mam co liczyć na całodobowe spożywczaki. Wiem bo już raz poszukiwałam mleka po północy i w promieniu 1 km nie uświadczę nic poza monopolowymi. W końcu poddałam się i zalałam płatki owsiane wrzątkiem (mleko też wyszło). Ale paskudztwo.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz