Podsumowując ostatnie 2 tygodnie zachęcam wszystkich gorąco do codziennego siadania na rower. Oprócz krążenia niezwykle poprawia się humor.Miałam ostatnio sporo nerwowych sytuacji i żadna nie wyprowadziła mnie z równowagi z czego jestem niezwykle dumna, bo jestem cholerykiem i niewiele mi potrzeba, aby wpaść w furię.
Wcale nie potrzeba się umęczyć. Wystarczy 2 x po 20-30 min. po prostym (ja mam z górki), aby pomimo kalorycznego podjadania utrzymać wagę. Nadal jest poniżej osiemdziesiątki.
Sobotnie menu też miało do życzenia - zbyt dużo chleba.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz