niedziela, 2 listopada 2014

Grzeczna niedziela

Chociaż wiele poradników nie zaleca codziennego ważenia się, ja staję na wagę regularnie.
To mnie bardziej motywuje oraz poprawia humor jak spadam z wagi.

Dzisiaj już się bardziej pilnowałam.

Zapomniałam jak ja lubię owsiankę
Do tego małe jabłuszko

Nie najlepszym pomysłem była kąpiel, a potem wyjście na cmentarz.
Rano obudziłam się z bólem gardła, więc zaaplikowałam sobie
"antybiotyk" domowego wyrobu.

11.20 Wczesny obiad. Wzorowo z kaszą jaglaną

14.30 Barszczyk z makaronem sojowym

+ serek waniliowy














+ sałatka
+ "antybiotyk" w postaci chlebka z czosnkiem
18.00 jeszcze raz barszczyk
Oprócz tego wypiłam 2 litry herbaty z melisy z imbirem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz