poniedziałek, 24 listopada 2014

Poniedziałek rano 80,8 kg
Znów spadkowo, ale wg planu do końca tygodnia powinnam mieć 79,8 kg
Gdybym utrzymała formę -200 g/dzień to do soboty rano udało by się.
Największy problem niestety widzę na Andrzejki.
W planie jest pieczenie pierniczków + impreza u koleżanki.
I co ja mam zrobić?

Na szczęście przez ten weekend nie grzeszyłam za wiele ;)
Jak stanęłam w sobotę na wadze to od razu straciłam apetyt.

Makaron sojowy z rosołkiem

Pozostała część makaronu sojowego  z sosem Bolognese (z zamrażarki)

Podwieczorek łosoś i ziemniaki gotowane na parze + sałata lodowa


Na kolację 2 pomidory + "piętki" z sushi jaglanego
Resztę zapakowałam na podróż do Opola i bardzo się przydała.

W niedzielę oprócz sushi był hamburger i ruskie pierogi (pycha) w studenckiej kantynie.
Na kolację 1 jabłko i zielona herbata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz