czwartek, 15 stycznia 2015

Czwartek 81,6 kg

Nadal ciągle jestem głodna.
Chyba przez święta rozepchałam żołądek.
Początek roku to okres noworocznych postanowień, mam więc nowego towarzysza niedoli w pracy, który również nieźle mnie mobilizuje, aby nie jeść byle czego. Podobno na jedzeniu samej zieleniny schudł w tydzień 2 kg. Wierzę mu.
Więc teraz jest nas dwoje i jest mi raźniej.

10.00 Późne śniadanie.
Rano byłam w terenie i nie zdążyłam wcześniej zjeść.

Po 2 godzinach "na sałacie" byłam bardzo, ale to bardzo głodna..

Gdybym zjadła planowo o 15.00 nie skusiłabym się na mocno smażonego kurczaka.
Na szczęście połowę zapakowałam na drugi dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz