Chyba przez święta rozepchałam żołądek.
Początek roku to okres noworocznych postanowień, mam więc nowego towarzysza niedoli w pracy, który również nieźle mnie mobilizuje, aby nie jeść byle czego. Podobno na jedzeniu samej zieleniny schudł w tydzień 2 kg. Wierzę mu.
Więc teraz jest nas dwoje i jest mi raźniej.
![]() |
| 10.00 Późne śniadanie. Rano byłam w terenie i nie zdążyłam wcześniej zjeść. |
![]() |
| Po 2 godzinach "na sałacie" byłam bardzo, ale to bardzo głodna.. |
![]() |
| Gdybym zjadła planowo o 15.00 nie skusiłabym się na mocno smażonego kurczaka. Na szczęście połowę zapakowałam na drugi dzień. |



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz