poniedziałek, 19 stycznia 2015

Poniedziałek 81,6 kg

Tak sobie myślę, że mój blog powinien nazywać się "Co zrobić aby nie schudnąć".
Niedzielę miałam energiczną. Wyprasowałam wszystko co miałam do prasowania, a jak wyszłam z domu o 13 wróciłam o 19. Łącznie 5 godzin marszu.
Powinnam częściej robić sobie takie weekendy, dzisiaj poniedziałek, a ja już nie mogę się doczekać, aby wyjść do pracy ;)
Już bym poszła, ale czekam, aż mi się kasza jaglana ugotuje.

Jedzenie za to było bardzo dalekie od ideału...
9.30 Późne śniadanko.
Owsianka, jabłko i garść migdałów

13.30 Łatwo daję się namówić. Kaczka tańcząca.

16.00 Podwieczorek. Serek waniliowy, banan, daktyle, jogurt jagodowy.

19.00 Kolacja. Były jeszcze 2 styropianki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz