niedziela, 18 stycznia 2015

Niedziela 81,0 kg

Nie ma to jak herbatka z pokrzywy na wieczór.
Sobota nie była święta, a mimo wszystko mam 1 kg mniej w stosunku do dnia poprzedniego.
Od początku roku mało się ruszam, bo ciągle jestem chora i czuję po sobie, że jestem napuchnięta.
Wiem, wiem... każdy grubas twierdzi, że to nie tłuszcz tylko woda :)
Myślę sobie, że jednak nie zaszkodzi wypijać raz dziennie filiżankę parzonej pokrzywy.

Trzymałam się ściśle 3 godzinnej przerwy między posiłkami.

9.00 Syte śniadanko.
1 mandarynka, 2 pomidory, jogurt, 2 styropianki

12.00 Rybka.
Niestety znów smażona, ale w pobliskiej knajpce nie mają wyboru.

14.30 Podwieczorek, tu poszalałam.
2 banany, 450 g serka waniliowego.
Chciało mi się coś słodkiego. Do tego dużo cynamonu.

18.00 Kolacja
Micha mieszanej sałaty z ogórkiem + gorąca pierś z indyka gotowana na parze. Polane olejem.

22.00 Wieczorem zachciało mi się jabłuszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz