piątek, 30 stycznia 2015

Niedziela 83,0 kg

Tak troszeczkę kłamałam z tym głodowaniem...

Plan był ambitny. Jak zawsze.

Ale niestety po takim śniadaniu 2 godziny później byłam już głodna.
Tak mnie to zirytowało, że zrobiłam sobie porządny obiad.
o 11.00 


Nawet zafundowałam sobie przepisowe 2 kawalki czekolady.

O 14.00 planowany obiad na wyjściu

17.00 - do późnej nocy. Styropianek

Ostatnie jabłko

20.40 Kolacyjka. Siedziałam nad projektem do rana,
więc jak znalazł coś na ciepło.
Już się przekonałam, ze jak mało śpię to waga drastycznie wzrasta. Ponieważ z soboty na niedzielę spałam tylko 3 godziny 83 kg wcale mnie nie zaskoczyły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz