środa, 21 stycznia 2015

Środa 81,0 kg

Nadal na zieleninie.
Dzień wcześniej upiekłam sobie papryczkę i jabłka. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju sałaty i surowizny, ale mój brzuch już nie więc poszłam z nim na kompromis ;)

8.00 Śniadanko jak wczoraj.
2 kromki razowego chleba, 100 g twarożku ze szczypiorkiem,
1 pomidor i 2 mandarynki

11.00 Drugie śniadanie.
100 g mix-sałat, 75 g łososia i 2 duże łyżki kaszy jaglanej.
Dużo lepiej smakuje, jak kaszę podgrzałam + olej.

15.00 Wczorajsza pomidorówka

Na drugie pieczona rybka, pieczone 2 papryki i kasza jaglana.
Chyba byłam bardzo głodna, bo smakowało rewelacyjnie.
Nawet kaszy zjadłam połowę z tego co na talerzu.

17.45 Nie wytrzymałam i na przystawkę zjadłam aż 2 szt.

Półprodukty na sałatkę.

Efekt końcowy. Parówki i kasza były gorące.
Dobrze ochraniają żołądek przed nadmiarem surowego.

Tak leżało sobie w kuchni i kusiło....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz