Nazwa wzięła się stąd, że jak wlewam wrzątek do gorącej kaszy to bardzo paruje i dzieci okrzyknęły, że gotuję jak czarownica. Hmm....Przepis jest banalnie prosty i wydaje mi się kasza jest po nim prawie nie "chropowata". Ponieważ swego czasu miałam wysoki cholesterol masło zastąpiłam olejem kokosowym, nierafinowanym. Nie jest tani, ale też i mało go używam. Uczciwie mówiąc to kupiłam go do włosów, ale że nie miałam innego oleju to użyłam go do gotowania i okazał się rewelacyjny.
Składniki:
1 szklanka kaszy jaglanej
3 szklanki wody odmierzone i zagotowane w czajniku
1 łyżka masłasól i przyprawy (jak kto lubi)
Gotowanie:
do pustego garnka wsypujemy kaszę i prażymy ją jak popcorn. Pilnujemy, aby się nie przypaliła, mieszając dbamy, aby się równomiernie uprażyła, jak już ładnie pachnie i zaczyna "strzelać", zalewamy gorącą wodą z czajnika i zmniejszamy ogień. Mieszamy od czasu do czasu, aż będzie mało wody. Wyłączamy gaz (prąd) przykrywamy szczelnie pokrywką, aby jeszcze naciągnęła. Po 20-30 min. gotowe.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz