wtorek, 14 kwietnia 2015

Wtorek 81,0 kg

Wczoraj miałam dzień sałatkowy, a waga nawet nie drgnęła. Zapewne zapasy weekendowe wystarczą na cały tydzień. Swoją drogą nudzi mi się i to dokumentowanie i cała akcja z odchudzaniem. Chyba będę musiała urozmaicić monotonię dnia codziennego.

Tę sałatkę  jadłam na dwa razy.

Zrobiło się cieplej i apetyt na fetę powrócił

Zapomniałam kupić kopytka do gulaszu, który sama ugotowałam.
Jednak obiad w wersji dietetycznej również był sycący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz