piątek, 30 października 2015

Piątek 78,8 kg

Dobrze, że to już piątek.  Mam mnóstwo planów na weekend i nie mogę się doczekać, aż się zacznie.
Wczorajsze obawy, że będę podjadała byle co potwierdziły się. Dzisiaj także nie mam nic przygotowane.
Trudno, pojem sałaty, a na obiad kupię sobie coś w bistro.
Będzie dobrze.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz