Tak kończą się dobrze zakrapiane parapetówy z mnóstwem pysznego jedzenia...
Na tym koniec grzecznego jedzenia. Od 20 zaczęło się szaleństwo.
Ale było bardzo miło. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi.
Czyli baterie naładowane na kolejny tydzień bardzo pozytywnie więc nie żałuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz